Zaufanie to podstawa

Tegoroczne starty w Motul HRSMP nie były łatwe dla Roberta Lutego. Kierowca Subaru Legacy przez większość zmagał się z kapryśnym samochodem, jednak kiedy wszystko działało był bardzo szybki i święcił sukcesy. Popisową współpracę na linii załoga – auto mogliśmy oglądać chociażby podczas ostatniego Rajdu Wisły, gdzie Luty miał tak dużą przewagę, że nawet urwany na ostatnim odcinku przegub nie mógł go powstrzymać.

fot. Łukasz Kos

– Jeżeli wszystko działa i mam zaufanie do sprzętu, to jedzie mi się super, a rajdy sprawiają mi dużą przyjemność. Fajnie, że warunki były zróżnicowane. Dzisiaj rano spadł deszcz, było trochę mgły, a potem wyszło słońce. Trafiliśmy bardzo dobrze z oponami, ale mamy syndrom ostatnich odcinków specjalnych, bo urwał nam się przegub, więc mieliśmy napęd na trzy koła. Dołączyły też do tego problemy z ładowaniem. Tak czy inaczej, udało mi się utrzymać sporą przewagę i wygraliśmy Rajd Wisły – mówi Robert Luty.

Jak na razie nie wiadomo jednak, czy za rok znów zobaczymy Lutego na trasach Motul HRSMP. Wszystko zależy jak zwykle od budżetu, jednak pierwsze sygnały są całkiem optymistyczne. – Nie wiem co będę robił w przyszłym sezonie, zwłaszcza że za miesiąc urodzi mi się drugi syn. Wszystko zależy od budżetu. Już wcześniej obiecywałem sobie, że nie będę jeździł za swoje pieniądze, a jednak tak się w tym roku stało. Trzeba jednak skończyć to „rumakowanie”. Są już firmy, które wyraziły wstępne zainteresowanie, więc zobaczymy co z tego wyjdzie. Jeśli będzie budżet to pojawimy się ponownie w HRSMP. Jeśli nie to rozważamy starty na szutrze – zdradza Robert.

fot. Grzegorz Rybarski

Partnerzy